Na początku roku (tradycyjnie już) podjęłam wyzwanie książkowe 52 książki. Ale, że to już u mnie taki standard od kilku lat, to zdecydowałam się jeszcze na jedno. 15 książek na 2015 od Olgi z bloga ich4pory uznałam za idealne. Zwykle czytam to na co akurat mam ochotę, nie lubię narzucać sobie klucza, bo zawsze w połowie mam kaprys na coś całkiem innego i wtedy dużo gorzej mi się czyta. Bo jak tu się cieszyć z romansidła, kiedy ma się ochotę na porządny kryminał? ;) Dlatego stwierdziłam, że narzucenie sobie 15 książek z tych założonych 52 jest w miarę realne.
