Ta książka przeleżała na czytnikowym dysku chyba z pół roku. Kusiła mnie, ale nie miałam odwagi zacząć czytać. Raz - nie chciałam wracać znów na Broad Peak i przerabiać kolejny raz tej wyprawy. Dwa - wokół tej książki narosło mnóstwo kontrowersji, a ja trochę nie chciałam być w nie wciągana, nawet jako czytelnik. W końcu trzy - Ten reportaż to nie tylko zmierzenie się z zimową wyprawą, ale przede wszystkim zapis letniej wyprawy poszukiwawczej Jacka Berbeki. A to oznaczało zetknięcie ze skrajnymi emocjami i ogromną burzą poglądów, podejrzeń i oskarżeń. Z początkiem nowego roku postanowiłam w końcu zmierzyć się z tym co odwlekałam - między innymi z "Długim filmem o miłości".
Ostatecznie spełniły się wszystkie moje obawy - wróciłam na Broad Peak i przeżywałam na nowo to co wtedy, kiedy w napięciu słuchałam w radiu wiadomości i kolejnych doniesień z bazy. Chwilami miałam nawet idiotycznie absurdalną nadzieję, że wrócą wszyscy czterej, choć doskonale przecież wiedziałam jak cała ta wyprawa się skończyła. Ale mimo to była to fantastyczna lektura.
Przede wszystkim Jacek Hugo-Bader świetnie wywiązał się z reporterskiego zadania i przedstawił niemal wszystkie strony, wszystkie poglądy i punkty widzenia. Na tyle na ile mu pozwolono przynajmniej, bo nie wszyscy zgodzili się na rozmowę, nie każdy chciał mówić o wszystkim. Ale w miarę swoich możliwości przedstawił wszystkie osoby dramatu - uczestników wyprawy, najbliższych Tomka Kowalskiego i Maćka Berbeki, członków wyprawy poszukiwawczej, ekspertów, a nawet zwykłych internautów - klasycznych komentatorów, którzy na wszystkim znają się najlepiej. Do tego powołuje się na przykłady z historii himalaizmu, przywołuje mnóstwo faktów. Odwalił kawał dobrej roboty.
Książka napisana jest tak dobrze i wciągająco, że odcięła mnie od świata, przestałam reagować na bodźce zewnętrzne i czytałam tak długo, aż zobaczyłam ostatnią stronę. Tylko do jednego muszę się przyznać - trochę oszukiwałam. Przy trzecim bodajże (ostatnim już) rozdziale, w którym JHB prezentuje komentarze internautów (o trafnym tytule "jazgot" - jak cudownie to słowo odzwierciedla prezentowaną tam treść), przeczytałam ledwie trzy czy cztery i przerzuciłam strony, przeszłam bez wyrzutów sumienia do następnego rozdziału. Miałam dość jazgotu. Nie po to omijam cały ten syf w internecie, żeby teraz za jednym zamachem rozwalić sobie psychikę ludzką głupotą... Owszem - pomysł jest świetny i doskonale pokazuje jak wiele kontrowersji wzbudza himalaizm i wyprawa na Broad Peak. Ale jak czytam szalone wywody pseudospecjalistów od wszystkiego to krew się we mnie gotuje i wszystko mnie mentalnie boli.
Z "Długiego filmu o miłości" wyłaniają się świetne portrety. Portret Jacka Berbeki - brata Maćka, który zorganizował na własną rękę wyprawę po ciała chłopaków, portret pełen goryczy, bólu i wręcz zaślepiającej rozpaczliwej wściekłości, z którą jeden człowiek nie jest chyba w stanie sobie poradzić. Portret żony Maćka Berbeki - pogodzonej z tym, że wyszła za mąż za człowieka zakochanego w górach i jakby od zawsze gotowej, że te góry mogą go kiedyś zabrać. Portret rodziców i narzeczonej Tomka Kowalskiego, pełen zwyczajnej pustki i tęsknoty. Krzysztofa Wielickiego, Adama Bieleckiego, w końcu samych Maćka i Tomka, ich motywacji i sposobu myślenia.
Ta książka nie zmieniła mojego stanowiska w sprawie Broad Peak'u - dla mnie był to wypadek, bo takie zdarzają się w najwyższych górach, zwłaszcza zimą, nawet najlepszym, z różnych przyczyn. Dla mnie nikt nie ma prawa osądzać pozostałych członków wyprawy, poza nimi samymi, bo to oni tam byli, to były ich odczucia, siły, ryzyko i decyzje. Żadna opowieść, nawet bardzo szczegółowa, nie jest w stanie tego oddać, tak samo jak tego co czują dziś.
Zdecydowanie warto było się przełamać i przeczytać tę książkę, chociażby dlatego, że spodobał mi się styl Hugo-Badera. Spodobało mi się jego postrzeganie rzeczywistości i to, że wiele w tej książce można wyczytać między słowami. To dobrze zrobiony reportaż, pełen emocji, ludzkich uczuć i odruchów. Dla każdego - nie tylko dla zainteresowanych himalaizmem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz