Pisałam kilka dni temu o Książce Widmo - "Jak wytrzymać z Joanną Chmielewską" Marty Węgiel. Oczywiście za czytanie zabrałam się zaraz tego samego następnego dnia i szybko zapałałam do tej książki miłością. Nie zamierzam twierdzić, że to literackie arcydzieło, ale z pewnością jest to arcydzieło dla każdego fana Chmielewskiej. Prawdziwa perła, napisana przez miłośniczkę jej prozy i szczęśliwie jej przyjaciółkę. Miała okazję pić z pisarką piwo, kłócić się z nią, nakręcić o niej film, poznać Alicję, Lesia i wiele, wiele innych postaci dla licznego grona fanów kultowych. Czy trzeba większej zachęty?
Przez to, że tak długo nie mogłam się do tej książki dobrać, miałam pewne obawy. No bo co jeśli będzie niewypałem? Tyle czekania, tyle radości z zakupu, a może książka wcale mi się nie spodoba? Na całe szczęście szybko okazało się, że czytanie tej książki to czysta przyjemność. Teraz myślę, że nie mogło być inaczej, jeżeli Marta Węgiel wkradła się w łaski Chmielewskiej i nadawały na tych samych falach.
Zawsze uważałam, że autobiografie są lepsze od biografii i nie zamierzam się tego przeświadczenia wypierać. Ale "Jak wytrzymać z Joanną Chmielewską" jest czymś więcej niż małym (maleńkim!) wycinkiem z życia pisarki. Tutaj widzimy Chmielewską taką jaka była naprawdę. Wszystko oczywiście idealnie pokrywa się z autobiografią, wywiadami i książkami, ale to jest jednak takie spojrzenie z zewnątrz...
Jest dużo wzmianek o samej Marcie Węgiel i jej pracy w telewizji, jest o tym jak kręciła film "Joanna Chmielewska, czyli moje wykopane studnie", jest słowniczek słów "chmielewskich" i krótki subiektywny przewodnik po twórczości pisarki. Wszystko lekko i przyjemnie, uzupełnione komentarzami pani Joanny, która oczywiście niekoniecznie ze wszystkim się zgadzała. Ale zdecydowanie najlepsze są przytaczane dialogi, przy których kilkakrotnie wybuchałam śmiechem.
(...)Głowa Joanny tonęła w bandażach, a w miejscu, gdzie powinien znajdować się nos zobaczyłam żywe mięso.
- Matko boska, co się stało?- Molestowałam seksualnie Lewandowskiego*, a on się bronił - powiedziała niefrasobliwie Joanna. Zorientowałam się, że oni się śmieją i robią ze mnie balona.(...)
I wszystko byłoby pięknie gdyby nie wciąż wracająca do mnie podczas czytania świadomość, że Jej już nie ma, że tej wiosny nie będzie jadła świeżego bobu i nie będzie kolejnych przygód Joanny. Dobrze, że zostało "Całe zdanie nieboszczyka", "Wszystko czerwone", "Klin", siedem tomów autobiografii i takie perełki jak "Jak wytrzymać z Joanną Chmielewską".
Cieszę się, że w końcu udało mi się tę książkę przeczytać, mam cichą nadzieję, że wróci kiedyś może w jakiejś trochę poszerzonej wersji? No i halo! Pani Marto! Gdzie te wszystkie filmy na podstawie książek?** Ja również uważam, że Zbigniew Zamachowski byłby idealnym Lesiem! ;)
* Tadeusz Lewandowski, plenipotent Joanny Chmielewskiej i autor wywiadu-rzeki "Chmielewska dla zaawansowanych. Psychobiografia gadana"
** Wg. książki Marta Węgiel posiada prawa filmowe do książek Joanny Chmielewskiej, a nawet trwały prace nad scenariuszami.