Lubię w wolnych chwilach wracać do Chmielewskiej, ale zawsze mam problem - którą z kilkudziesięciu książek wybrać. Tym razem postanowiłam przypomnieć sobie podstawy wiedzy o grze i sięgnęłam po "Hazard". Humorystyczny przewodnik po najpopularniejszych grach hazardowych, napisany z perspektywy zapalonej ich miłośniczki.
Hazard to jedna z tych rzeczy, których się od Chmielewskiej nauczyłam. To znaczy - pewnie mam jakieś tam wrodzone cechy osobowości, ale to ona wprowadziła mnie powoli do świata kasyn i nauczyła grać w ruletkę zanim jeszcze zobaczyłam stół do niej na własne oczy. Chmielewska była wielką pasjonatką hazardu, więc pewne jego elementy pojawiają się w niemal wszystkich jej książkach, ale "Hazard" to prawdziwa pigułka wiedzy o grach, zasadach, kasynach i bogaty zbiór anegdot.
Książka jest krótka - na niespełna 200 stronach autorka opowiada o odwiedzonych przez siebie kasynach, o tym jakie właściwości mają automaty do gry, dzieli się z nami tajemną wiedzą na temat dobrej i złej passy, złośliwości ruletkowej kulki i rodzajach graczy, których można w kasynach spotkać. "Hazard" został wydany pierwszy raz w 1997 roku, więc część informacji na dzień dzisiejszy jest trochę nieaktualna. Ale dzięki temu otrzymujemy całkiem ciekawy obraz lat minionych (a minęło już prawie 20 lat), z nowej perspektywy. A cała reszta wiedzy nie ulega przedawnieniu - passa jak była wredna tak jest i zawsze będzie, a zasady gry w blackjacka też się raczej nie zmienią.
Przyjemnie się to czyta, o ile ktoś oczywiście nie brzydzi się hazardem. Bo choć Chmielewska w trafny sposób na samym początku udowadnia, że to namiętność jak każda inna (o ile nie popada się w skrajności), a nawet lepsza, to zatwardziałych przeciwników gry na pieniądze raczej do wycieczki do kasyna nie przekona. Dla mnie fajny przerywnik, sprawiający, że mam ochotę pograć przynajmniej towarzysko w kości. Co z resztą zrobiłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz