"Wszechświat kontra Alex Woods" - swego czasu tę okładkę widziałam na każdej księgarnianej witrynie i na co drugim blogu książkowym. Reklamowana jako międzynarodowy fenomen, debiut roku i kto wie co jeszcze. Zaintrygowała mnie, a jakże - pomysł, że w chłopaka uderza meteoryt jest sam w sobie wystarczająco ciekawy. Miało być dowcipnie, ale też błyskotliwie i inteligentnie. Odwlekałam, odwlekałam, ale w końcu (gdy szum już ucichł, a Gavin Extence wydał kolejną książkę) zabrałam się do czytania.

Żeby była jasność - starałam się wcześniej nie czytać recenzji. Wolałam się nie nastawiać za bardzo, tym bardziej, że już wystarczająco nakręciła mnie kampania promocyjna tej książki. Poza tym nie lubię spoilerów i nie lubię się sugerować jak powinnam odebrać książkę. Tak naprawdę dopiero teraz przeglądam opinie, żeby wiedzieć czy ktoś ma podobne odczucia co ja.
Zacznijmy od tego, że spodziewałam się czegoś zdecydowanie lżejszego. Inteligentnego, ale jednak lekkiego. Tymczasem dostałam do ręki zgrabnie napisaną książkę, bardzo przystępną jeśli chodzi o formę, ale tematycznie - wyjątkowo delikatną i jednak trudną. Nie ma co się łudzić, że to książka o zwyczajnym nastolatku. Alex Woods w żadnym wypadku nie jest zwyczajny - nie dość, że w dzieciństwie uderzył go meteoryt, to jest inteligentnym dzieciakiem, który woli poczytać książkę niż kopać piłkę. I to nie byle jaką książkę - szczególnie interesuje go fizyka i astronomia. Ups, ciekawe dlaczego...
Nie chciałabym tutaj rzucać spoilerami, bo odkrywanie o czym jest ta książka to świetna przygoda. Powiem więc tak - to głęboka i mądra opowieść o wyobcowaniu, samotności i inności. Opowieść o przyjaźni i radzeniu sobie ze stratami, ale też o wolnej woli i godności. Gavin Extence porusza tutaj tak wiele ważnych tematów, a jednocześnie robi to w tak wyważony i delikatny sposób, że człowiek nie czuje się przytłoczony. Ja polubiłam Alexa i gorąco mu kibicowałam, rozumiałam każdą z postaci, które pojawiły się w tej książce. Ale z całą pewnością nie każdy zżyje się z nimi tak samo - to kwestia poglądów na wiele fundamentalnych spraw.
Genialnym dodatkiem do całości jest to, że Alex interesuje się astronomią, fizyką i neurologią. Przemycone do książki w ten sposób informacje sprawiają, że trudno się nie zainteresować. Ach, no tak! jeśli zamiast nauk ścisłych kochacie literaturę i filozofię, to w książce aż roi się od cytatów Kurta Vonneguta, a do tego pojawiają się fragmenty z Nietzschego i „Paragrafu 22” Hellera.
Podsumowując - rewelacja. Ta książka jest mądrzejsza i dojrzalsza niż się spodziewałam.