Pierwsza część przygód Muminków mnie wciągnęła, więc postanowiłam czytać dalej. Jak na razie zaopatrzyłam się w dwie pierwsze części, więc moją kolejną lekturą była "Kometa nad Doliną Muminków". Książka jest trochę dłuższa od pierwszej części, ale i tak połknęłam ją w podróży na trasie Wrocław-Katowice.
"Kometa nad Doliną Muminków" to drugi tom, w którym znamy już podstawowych bohaterów, a powoli zaczynamy poznawać kolejnych. Mieszkańcy doliny dowiadują się, że do ziemi zbliża się tajemnicza i niebezpieczna kometa. Muminek i Ryjek wyruszają więc w podróż do obserwatorium, aby dowiedzieć się czy to prawda i kiedy nadejdzie kometa. Po drodze poznają między innymi Włóczykija, Pannę Migotkę i Migotka.
Im więcej znanych mi postaci tym bardziej się cieszę. Uwielbiam Włóczykija, więc jego pojawienie się w tej części to miód na moje serce. "Kometa nad Doliną Muminków" pokazuje też jak wielką skarbnicą mądrości są Muminki. W pierwszej części jeszcze tego nie było widać, ale tutaj zaczynają już pojawiać się takie uniwersalne zdania, które warto zapamiętać bez względu na wiek.
Wszystko staje się trudne, kiedy się chce posiadać różne rzeczy, nosić je ze sobą i mieć je na własność. A ja tylko patrzę na nie, a odchodząc, staram się zachować je w pamięci. I w ten sposób unikam noszenia walizek, bo to wcale nie należy do przyjemności.
Chociaż ciągle zastanawiałam się jak Mamusia Muminka mogła być tak lekkomyślna, żeby puścić dzieci same w niebezpieczną podróż tratwą w bliżej nieokreślone miejsce... To nie da się ukryć, że książka jest strasznie fajna! Mamy tu całą gamę zachowań, uczuć i poglądów, a do tego przygodę! Oczywiście wiedziałam, że wszystko dobrze się skończy (o czymś muszą być kolejne części, bohaterowie nie mogą zginąć zaraz na początku...), ale cały czas byłam ciekawa jakie konkretnie będzie to zakończenie. Taaak, czytanie książek dla dzieci nadal mnie bawi.
Kolejne spotkanie z mieszkańcami Doliny Muminków zaliczam do udanych, czekam na następne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz