Day 28 - Favourite title of a book. Ulubiony tytuł książki.
Lubię oryginalne tytuły. Takie zwracające uwagę, gry słów, przenośnie, neologizmy... Mistrzem takich tytułów jest moim zdaniem Marek Niedźwiecki, którego pierwsza książka nosiła tytuł "Nie wierzę w życie pozaradiowe", a druga "Radiota - czyli skąd się biorą Niedźwiedzie".
Dobry tytuł jest w stanie zachęcić mnie do przeczytania, a nawet kupienia książki w ciemno. A przynajmniej do zainteresowania się nią. Pamiętam, że książkę "O człowieku, który chciał być szczęśliwy" (Laurent Gounelle) wypożyczyłam bez zastanowienia, bo tytuł mnie po prostu urzekł. Swoją drogą okazało się, że to był bardzo dobry wybór. Lubię też pod tym względem książkę "Chmielewska dla zaawansowanych: Psychobiografia gadana" Tadeusza Lewandowskiego. Tytuł mile połechtał moje ego, bo poczułam się "zaawansowana". Poza tym podtytuł "Psychobiografia gadana" jest intrygujący i zapowiada dużo gadania. I na koniec książka, której jeszcze nie czytałam, ale tytuł jest genialny: "Hanka Bielicka. Umarłam ze śmiechu". Nie można było wybrać nic lepszego dla biografii Hanki Bielickiej!
Tak myślę, że trudno jest wymyślić dobry tytuł dla książki. Zdecydowanie łatwiej, mając dobrego grafika, przyciągnąć uwagę okładką. Tytuł musi być stosunkowo krótki, chwytliwy i powiązany z książką tak, żeby nie zdradzać jej treści. I tak, żeby to miało sens - zdarzało mi się skończyć książkę i zastanawiać się jaki ona ma właściwie związek z tytułem...
Dobry tytuł jest w stanie zachęcić mnie do przeczytania, a nawet kupienia książki w ciemno. A przynajmniej do zainteresowania się nią. Pamiętam, że książkę "O człowieku, który chciał być szczęśliwy" (Laurent Gounelle) wypożyczyłam bez zastanowienia, bo tytuł mnie po prostu urzekł. Swoją drogą okazało się, że to był bardzo dobry wybór. Lubię też pod tym względem książkę "Chmielewska dla zaawansowanych: Psychobiografia gadana" Tadeusza Lewandowskiego. Tytuł mile połechtał moje ego, bo poczułam się "zaawansowana". Poza tym podtytuł "Psychobiografia gadana" jest intrygujący i zapowiada dużo gadania. I na koniec książka, której jeszcze nie czytałam, ale tytuł jest genialny: "Hanka Bielicka. Umarłam ze śmiechu". Nie można było wybrać nic lepszego dla biografii Hanki Bielickiej!
Tak myślę, że trudno jest wymyślić dobry tytuł dla książki. Zdecydowanie łatwiej, mając dobrego grafika, przyciągnąć uwagę okładką. Tytuł musi być stosunkowo krótki, chwytliwy i powiązany z książką tak, żeby nie zdradzać jej treści. I tak, żeby to miało sens - zdarzało mi się skończyć książkę i zastanawiać się jaki ona ma właściwie związek z tytułem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz