Larry Winget mnie skusił. Ciekawą okładką, świetnym tytułem i intrygującymi opisami, które sugerują, że jego tekst wstrząśnie mną i moim światem. Ale najbardziej chyba tytułem. Jest genialny. I właściwie wyraża najważniejszą myśl tej książki, do której wszystko się sprowadza. Sam autor mówi, że nie da nikomu recepty na sukces, gotowego scenariusza, który wystarczy zrealizować. A mnie się wydaje, że już sam tytuł jest taką receptą. Po prostu zamknij się, przestań narzekać i zacznij żyć!
Trudno mi ocenić książkę Wingeta. Przy niektórych rozdziałach byłam zachwycona, a przy innych kompletnie znudzona. Po prostu brnęłam przez kolejne rozdziały i czekałam na coś ciekawszego, bo to o czym akurat pisał kompletnie mnie nie dotyczyło. Poza tym nie we wszystkim się z autorem zgadzałam i wydaje mi się, że część teorii jest mocno naciągana. Na zasadzie - trzeba coś o tym napisać, bo pasuje do tematu. To nic, że nie mam zdania. Nie zmienia to faktu, że niektóre jego myśli i poglądy są genialne w swojej prostocie. Niektóre warto byłoby sobie wydrukować, powiesić nad biurkiem. Patrzeć na nie codziennie, żeby nie zapomnieć.
Zdecydowanym plusem jest to, że Winget popiera swoje słowa przykładami z własnego życia. Uwiarygadnia je, a to moim zdaniem bardzo ważne w takich książkach. Sam, jak pisze, popełnił w życiu wiele błędów, był na skraju załamania i bankructwa, ale wygrzebał się z tego. Udowodnił, że można.
Wydaje mi się, że "Zamknij się, przestań narzekać i zacznij żyć" jest za bardzo kierowana do społeczeństwa amerykańskiego. Nawet na pewno tak jest i myślę, że przeciętny Amerykanin bardziej odczuje, że Winget pisze do niego. Ja tego nie poczułam, niestety. Poza tym książka jest promowana ciętym językiem autora i dosadnością. Spodziewałam się czegoś mocnego, a aż tak bardzo mną nie wstrząsnął. Właściwie wcale mną nie wstrząsnął, jedynie kilka razy dał mi do myślenia. Kto wie - może to po prostu znaczy, że nie potrzebowałam tej książki?
Nie zamierzam Wingeta polecać ani odradzać. Myślę, że tytuł mówi sam za siebie i jeżeli ktoś potrzebuje "kopniaka ku lepszemu życiu" to będzie wiedział czy po nią sięgnąć. Z pewnością są osoby, które potrzebują usłyszeć nawet najbanalniejsze jej fragmenty. Ja też niektórych potrzebowałam, ale spodziewałam się z jakiegoś powodu czegoś wyjątkowego. Niesłusznie. Żadna książka nie da nam przecież jednoznacznego i prostego przepisu na sukces i szczęście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz