Dziś druga odsłona Małych szczęść. Kto nie wie o co chodzi - odsyłam do części pierwszej. Ten tydzień minął mi błyskawicznie, nawet nie zauważyłam kiedy, ale kilka pozytywnych momentów było. Oto wybrana przeze mnie najlepsza piątka.
1. Spotkanie z Moimi Dziewczynami i prezent, który chwycił mnie za serce. Wybrałyśmy się na ostatnie piwo przed moją przeprowadzką. Co prawda będę wracać do rodzinnego miasta, ale jednak pożegnanie się należy. Z tej okazji dostałam genialny upominek. Było wzruszająco i zabawnie. Będę tęsknić!
2. Gorąca czekolada w Grycanie. W ofercie sezonowej mają trzy rodzaje gorącej czekolady - pistacjowa, tiramisu i bodajże orzechowa. Ja spróbowałam tej o smaku tiramisu i zakochałam się. Gęsta czekolada i rozpływająca się w niej gałka lodów, no coś cudownego!
3. Narty! W końcu! Pierwsze w tym sezonie i być może jedyne... Wybraliśmy się w piątek do Szczyrku, żeby zaszaleć na Skrzycznem. Warunki były całkiem znośne, na wyciągu było prawie pusto (choć na trasie bywało tłoczno, bo otwarta jest tylko jedna) i przez 4 godziny wyjeździłam się jak rzadko. Następnego dnia bolały mnie mięśnie pleców tak, że ledwo mogłam się ruszać. Dosłownie. Ale warto było!
4. Nowy teledysk Grzesia Wilka. O tym już pisałam i można sobie poczytać. Teledysk jest fantastyczny, piosenka też. Żeby było śmieszniej, Eska.tv twierdzi, że klip jest zbyt "ostry", co w obliczu tego co się promuje w mediach wywołuje we mnie gromki śmiech i uśmiech politowania dla ich hipokryzji.
5. Przeprowadzka! Pierwszego lutego ponownie zawitałam do Wrocławia, tym razem zdaje się (no, miejmy nadzieję), że już w pełni. Okazało się, że mam dzikie mnóstwo rzeczy, że jednak jakimś cudem zmieszczą się wszystkie w nowym lokum, i że to nowe lokum jest przeurocze (jak już się wszystko ogarnie i posprząta). Cud, miód, malina!
Czekoladę też bym wypiła, ale smaku mi narobiłaś. Wrocław :) właśnie wybieram się w marcu, a co do klipu Grzesia Wilka, jest świetny, co do Eski TV brak słów. A ja cieszę się, bo już za trzy dni płyta :D
OdpowiedzUsuń