Przez trzy lata sumiennie (mhm...) studiowałam filologię ukraińską i rozwijałam w sobie nie tylko ogólne zainteresowanie wszystkim tym co za naszą wschodnią granicą, ale też wielką sympatię do Ukrainy. Dlatego teraz z uwagą śledzę to co dzieje się u sąsiadów i wciąż chętnie czytam co inni mają na ten temat do powiedzenia. Piotr Pogorzelski jest korespondentem Polskiego Radia, książka była promowana przez Trójkę, więc nie miałam wątpliwości co do zakupu kiedy zobaczyłam ebooka w promocji.
Właśnie skończyłam czytać "Barszcz ukraiński" i wstrzeliłam się tym w klimat ostatnich wydarzeń na Ukrainie. I to mnie bardzo cieszy, bo mam dzięki temu jeszcze szerszy pogląd na ukraińskie społeczeństwo i wszystko co się tam dzieje.
Zacznijmy może od początku, czyli tego co sam autor o swojej książce mówi:
Dlaczego właśnie Barszcz ukraiński? Ponieważ z Polską i Ukrainą jest tak jak… z barszczem. Ta potrawa, znana w obydwu krajach, w każdym z nich wygląda i smakuje inaczej. Ukraiński borszcz jest gęstszy, bardziej wyrazisty i bardziej sycący. Jest mieszanką wszystkiego, co najlepsze i wszystkiego, co akurat znajdzie się pod ręką. Jak sama Ukraina – zaskakująca mieszanka narodowa, historyczna i tożsamościowa.
I rzeczywiście - z każdą kolejną stroną przekonujemy się jak bardzo wyrazista jest Ukraina. Piotr Pogorzelski wykonał kawał dobrej roboty i rzetelnie przedstawił w swojej książce takie tematy jak religia, język, historia, polityka itp. Tak dokładnie jak można to zrobić w przystępnej, niespełna 400-stronicowej lekturze. Właściwie jest to takie "must know" kiedy chce się pojechać na Ukrainię i ją zrozumieć. Albo nawet zrozumieć nie jadąc tam. Szczerze mówiąc chętnie czytałabym takie książki o innych krajach - trochę w formie przewodnika po kulturze i społeczeństwie.
Ważne jest to, że Piotr Pogorzelski żyje na Ukrainie. Obcuje zarówno z przeciętnymi Ukraińcami, mieszkańcami miast i wsi, jak i z politykami, biznesmenami i specjalistami w różnych dziedzinach. Ma pełny obraz Ukrainy takiej jaką jest naprawdę, zrozumiał ją i w umiejętny sposób opisał to w książce.
"Barszcz ukraiński" pomaga zrozumieć Ukrainę. Autor tłumaczy czemu Ukraińcy nie mówią po ukraińsku, czemu część z nich wciąż tęskni za ZSRR i czemu najbogatsi obywatele tego kraju, mając ogromne wpływy i obcując na co dzień z Zachodem, nie próbują wprowadzać zmian na własnym podwórku. Porusza też tak drażliwe kwestie jak UPA i Wołyń, starając się unaocznić Polakom jak myślą Ukraińcy (choć w żadnym wypadku nie stara się ich usprawiedliwiać). Wszystko popiera nie tylko własnymi doświadczeniami, ale też wypowiedziami samych Ukraińców - dysydentów, socjologów, historyków czy artystów, którzy również starają się wyjaśnić nam jak funkcjonuje ich kraj i ich społeczeństwo.
Jak na tak solidną pracę książka czyta się zaskakująco łatwo. Wszystko jest wyjaśnione, nie ma długich naukowych wywodów - chwilami czułam się tak, jakby Piotr Pogorzelski siedział obok mnie i po prostu opowiadał mi o Ukrainie.
"Barszcz ukraiński" to świetna książka dla każdego, kto chce poznać Ukrainę, dla tych, którzy już trochę ją znają i dla tych, którym się tak wydaje. Bardzo, bardzo polecam!
Dobrze, że to książka, którą czyta się tak jakby było to opowiadanie. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia w tym kraju, na pewno warto ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń