Day 09 - A book you thought you wouldn't like but ended up loving.
Książka, o której myślałaś, że Ci się nie spodoba, a w której ostatecznie się zakochałaś.
Książka, o której myślałaś, że Ci się nie spodoba, a w której ostatecznie się zakochałaś.
Jeśli myślałam, że mi się nie spodoba, to z pewnością jej nie kupiłam i nie wypożyczyłam z biblioteki. To musiało być coś, co dostałam w prezencie, albo co zmuszona byłam przeczytać. Przypominam sobie kilka takich, które mnie pozytywnie zaskoczyły, ale szukam w pamięci czegoś, w czym rzeczywiście się zakochałam.
Do głowy przychodzi mi tylko jedna książka: "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakowa. Czytałam jako lekturę szkolną w liceum, w dodatku na ostatnią chwilę i wiedząc, że inaczej nie zdążę, zaczęłam słuchać audiobooka. Nie dość, że lektura, że na szybko i pod presją, to jeszcze audiobook (do dziś się do końca nie przekonałam do tej formy czytelnictwa) - czarno to widziałam. Niesłusznie, bo ta książka spodobała mi się bardzo mocno i przez jakiś czas znałam fragmenty na pamięć, z naciskiem na zaświadczenie o obecności na balu u Wolanda (- Zaświadcza się niniejszym, że okaziciel niniejszego zaświadczenia, Mikołaj Iwanowicz, spędził wyżej wymienioną noc na balu u szatana, gdzie został zaangażowany jako środek lokomocji... otwórz, Hella, nawias, a w nawiasie napisz "wieprz". Podpisano - Behemot.). Do dziś wspominam, że nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. Tak, "Mistrz i Małgorzata to zdecydowanie najbardziej pozytywne zaskoczenie książkowe jakie mnie spotkało.
Zachęciłaś mnie tym postem! Muszę przeczytać w najbliższym czasie tę książkę jako lekturę właśnie, może nie będzie tak źle jak to z lekturami bywa ; ) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo jedna z najlepszych lektur moim zdaniem :)
UsuńTeż tak miałam, tyle że z Dżumą. Za to o Mistrzu i Małgorzacie nasłuchałam się tylu pochwał, że w sumie na książce się bardzo przejechałam :D
OdpowiedzUsuń