Ciąg dalszy podążania tropem Benedicta Cumberbatcha. Tym razem sięgnęłam po film "Trzecia gwiazda" z 2010 roku. Z przyczyn mi nieznanych został opisany w bazie filmwebu jako dramat/komedia... Po obejrzeniu z całą pewnością stwierdzam, że nie ma w tym filmie nic komediowego (kilka zabawnych dialogów to jedyne co można by ewentualnie uwzględnić).
O czym jest "Trzecia gwiazda"?
James (w tej roli właśnie Cumberbatch) ma 29 lat i umiera na raka. Przed śmiercią chce odbyć z przyjaciółmi ostatnią wyprawę. Czterech mężczyzn udaje się więc na biwak jak za dawnych lat. Trudno jednak o sielankę i beztroskę, kiedy jeden z towarzyszy żegna się ze światem. Ponadto tak naprawdę żadnemu z nich życie nie układa się tak jak by tego chcieli, a i ich wzajemne kontakty pozostawiają wiele do życzenia.
"Trzecia gwiazda" nie jest może filmem idealnym. Czegoś mi w nim brakuje, może dokładniejszego nakreślenia postaci? Poza tym jest smutny, przygnębiający, przejmujący. Ale, koniec końców, opowiada o odwadze i poświęceniu. Może się mylę, ale dla mnie ten film jest porażająco prawdziwy. Bez idealizowania bohaterów i ich uczuć. Są jacy są, każdy z nich radzi sobie ze swoim życiem w inny sposób. Każdy się go na swój sposób boi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz