"Pamiętniki Tatusia Muminka" to książka inna niż poprzednie. Zamiast przygód Muminka, Ryjka, Włóczykija i pozostałych mieszkańców Doliny otrzymujemy tu wspomnienia tatusia Muminka. Dowiadujemy się skąd pochodzi, jakie miał dzieciństwo i jakie przygody przeżył w życiu. Wszystko to w formie wspomnień, które Tatuś własnie spisuje, i którymi dzieli się z rodziną.
Opowieści z młodości Tatusia Muminka to coś całkiem nowego i niewątpliwie niesamowitego. Nie co dzień mamy możliwość dowiedzieć się czegoś o przeszłości Muminków! Poznajemy także (podobno) rodziców Ryjka i Włóczykija, co jest dodatkową atrakcją.
Tatuś Muminka to postać niezwykła, pod wieloma względami. Na przykład niezwykle zarozumiała. Jest w związku z tym bardzo ciekawym do obserwowania bohaterem, choć bywa niestety moim zdaniem irytujący... Niewątpliwie wielokrotnie ubarwia on swoje opowieści odrobiną literackiej fikcji, co skutkuje niedowierzaniem Muminka, Włóczykija i Ryjka, ale też czytelnika. Właściwie to rodzice Muminka okazują się nie być tacy idealni jak zawsze mi się wydawało. Stwierdzenie Mamusi Muminka, że "wszystko, co przyjemne jest dobre dla żołądka", wypowiedziane w kontekście palonego przez Tatusia tytoniu wydaje mi się dziś nieco kontrowersyjne. Poza tym trochę irytują mnie nieścisłości, które pojawiają się między poszczególnymi tomami, ale staram się je ignorować. Z pewnością nie zniechęcą mnie do czytania kolejnych części, bo wciągnęłam się w muminkowe przygody - są bardzo przyjemnymi szybkimi lekturami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz