Day 19 - Favourite book turned into a movie. Ulubiona książka przerobiona na film.
Kwestia przerabiania książek na filmy jest drażliwa, bo z reguły i tak książka jest o niebo lepsza. Bo w filmie akcja musi się toczyć szybko, nie może być rozwlekle, no i film nie może trwać wieki, więc usuwa się wątki. Barbarzyństwo. Ale czasem zdarzają się ekranizacje całkiem niezłe. Na przykład Harry Potter został zrobiony moim zdaniem naprawdę dobrze. Wiadomo - co książka to książka, ale filmy też ogląda się z przyjemnością.
Jest jeden film, który podobał mi się bardziej od książki. "Zaklinacz koni" na podstawie powieści Nicholasa Evansa. Z resztą najpierw zobaczyłam film, a dopiero potem pod wrażeniem sięgnęłam po książkę. Jest w niej kilka wątków więcej, inne zakończenie i generalnie różnic jest mnóstwo. Ale ta wersja filmowa jakoś bardziej mi się podobała. Może to zasługa Roberta Redforda? Tak, to na pewno przez Redforda!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz