Graliście kiedyś w escape games? Cała akcja rozgrywa się w jednym zamkniętym pomieszczeniu, a zadaniem gracza jest odnalezienie wskazówek, które pozwolą mu się z niego wydostać. Ja swego czasu grywałam namiętnie we wszelkie przeglądarkowe gierki tego typu - z lepszym lub gorszym skutkiem. Kiedy utknęłam w martwym puncie, przekonana, że więcej podpowiedzi już po prostu nie ma, moja frustracja sięgała zenitu, ale i tak zabawa była świetna. W końcu mi się znudziło, a potem na długo zapomniałam, że coś takiego istnieje. Do czasu gdy dowiedziałam się, że powstają realne wersje takich gier.
Pierwszy raz usłyszałam o tym, kiedy podrzucono mi linka do Logical Room we Wrocławiu. Było to dobrych kilka miesięcy temu, pomysł spodobał mi się od razu, ale nie udało nam się ostatecznie zebrać i pójść sprawdzić czy jest tak fajnie jak sugerują opisy. Dotarłam tam dopiero tydzień temu, w ramach urodzinowego prezentu.
Założenie jest proste. Trafiacie do pokoju, który zostaje zamknięty na klucz od zewnątrz. Teraz wszystko zależy od was - macie godzinę, żeby się stamtąd wydostać. W tym celu należy przeszukać pomieszczenie i odnajdywać kolejne wskazówki, odgadywać kody do kłódek i stopniowo szukać miejsca, w którym ukryto ten najważniejszy klucz. Czas na monitorze nieubłaganie ucieka, a kryjówek, zamkniętych szuflad i kasetek jest mnóstwo. W krytycznych chwilach można oczywiście poprosić o podpowiedź, która pozwala znów ruszyć z miejsca, gdy już wydaje się, że wszystko zostało sprawdzone. Zadziwiające jest jak dobrze można ukryć klucz w średniej wielkości pokoju, wyposażonego tylko w kilka mebli i trochę najzwyklejszych przedmiotów.
Emocje są niesamowite, bo choć po 60 minutach drzwi tak czy owak zostaną otwarte, to przecież każdy chce znaleźć ten klucz i otworzyć je od środka jak najszybciej. Po kilkunastu minutach można wpaść w obłęd i rzucać na wszystkie strony podejrzliwe spojrzenia. Bo przecież wszystko może coś znaczyć! Sprawdzanie do którego zamka pasuje znaleziony właśnie kluczyk albo kod, skłonna jestem porównać do tej sceny w filmach, kiedy główny bohater musi wybrać, który kabelek przeciąć, żeby rozbroić bombę.
Świetna zabawa dla miłośników zagadek, choć nie trzeba być mistrzem logicznego myślenia, żeby się dobrze bawić. My byliśmy w Logical Room, w pokoju pierwszym. Drugi jest podobno trudniejszy, na pewno sprawdzimy to jeszcze na własnej skórze ;) Z tego co wiem we Wrocławiu są jeszcze przynajmniej dwa takie miejsca: Let Me Out (mają też pokoje w Warszawie) i Exit Room. Jedyną wadą tej zabawy jest jej cena, bo za grupę trzeba zapłacić około 100 zł. Pocieszające jest to, że to gra dla kilku osób (w zależności od miejsca dozwolone są grupy po 2-4 lub 3-5 osób) i wtedy cena już tak nie straszy. Z całą pewnością warto, ja na pewno jeszcze się wybiorę i będę namawiać znajomych ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz