Ebookowi za niespełna 10 zł się nie odmawia. Zwłaszcza, jeśli jest to książka o tematyce górskiej i z dobrymi recenzjami. "Eiger wyśniony" istniał gdzieś w mojej świadomości od dawna, w końcu trafił w moje ręce i z przyjemnością zabrałam się do czytania. To była moja pierwsza książka Jona Krakauera, więc nie do końca wiedziałam czego mogę się spodziewać, ale szybko okazało się, że nie ma się czego obawiać.
"Eiger wyśniony" to zbiór 12 opowieści o górach. Dziennikarski styl autora sprawia, że każdą kolejną historię czyta się jak interesujący felieton z naukowego czy podróżniczego czasopisma. Tematyka poszczególnych rozdziałów jest powiązana raczej luźno, niektóre z nich są autobiograficzne, inne opowiadają o ciekawych postaciach lub wydarzeniach ze świata alpinizmu. I nie tylko. Bo choć wspólnym mianownikiem wszystkich opowieści są góry, to chyba jeszcze bardziej łączy je po prostu ryzyko i adrenalina. Książka kręci się nie tylko wokół wspinaczki wysokogórskiej, ale pojawiają się też historie pilotów latających na lodowce, paralotniarzy i miłośników kanioningu. Tym co spodobało mi się w "Eigerze wyśnionym" najbardziej, to opowieści o Ameryce. Góry Alaski, niezbadane i niemal nietknięte ludzką stopą kaniony, wspinaczka na lodospady... świat, którego do tej pory praktycznie nie znałam, a teraz zostałam do niego na trochę wpuszczona. Jon Krakauer czaruje swoimi opisami, rozbudza wyobraźnię i chęć odwiedzenia wszystkich tych miejsc.
Tak naprawdę nie ma do czego się w tej książce przyczepić. Napisana jest świetnym językiem (to zapewne też świetna robota tłumacza w tym przypadku), zawiera wiele ciekawych faktów i informacji, których nie znałam, ale też pojawiają się postaci znane na całym świecie i historie doskonale znane mi z innych książek o tematyce górskiej. Wielką przyjemność sprawiło mi czytanie o polskich himalaistach, którzy również pojawiają się w jednym czy dwóch rozdziałach. Wszystko jest pięknie, ładnie i czyta się wyśmienicie.
Obawiam się jednak, że założenia, które na początku książki przedstawił Jon Krakauer, nie udało mu się zrealizować. Bo nie wydaje mi się, żeby ta książka w jakikolwiek sposób była w stanie przybliżyć laikowi skąd bierze się fascynacja górami i ryzykiem. Co pcha ludzi wyżej i wyżej, nawet wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi. Krakauer świetnie przedstawia różne przejawy tej fascynacji, skrajności, zachowania mniej i bardziej uzasadnione, ale nie podaje ich motywów. Przynajmniej nie takie, które mogłyby przekonać osobę postronną. Sęk w tym, że to tak naprawdę nie jest wina autora. Pewnych rzeczy po prostu nie da się uzasadnić w racjonalny i rozsądny sposób.
Tak naprawdę nie ma do czego się w tej książce przyczepić. Napisana jest świetnym językiem (to zapewne też świetna robota tłumacza w tym przypadku), zawiera wiele ciekawych faktów i informacji, których nie znałam, ale też pojawiają się postaci znane na całym świecie i historie doskonale znane mi z innych książek o tematyce górskiej. Wielką przyjemność sprawiło mi czytanie o polskich himalaistach, którzy również pojawiają się w jednym czy dwóch rozdziałach. Wszystko jest pięknie, ładnie i czyta się wyśmienicie.
Obawiam się jednak, że założenia, które na początku książki przedstawił Jon Krakauer, nie udało mu się zrealizować. Bo nie wydaje mi się, żeby ta książka w jakikolwiek sposób była w stanie przybliżyć laikowi skąd bierze się fascynacja górami i ryzykiem. Co pcha ludzi wyżej i wyżej, nawet wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi. Krakauer świetnie przedstawia różne przejawy tej fascynacji, skrajności, zachowania mniej i bardziej uzasadnione, ale nie podaje ich motywów. Przynajmniej nie takie, które mogłyby przekonać osobę postronną. Sęk w tym, że to tak naprawdę nie jest wina autora. Pewnych rzeczy po prostu nie da się uzasadnić w racjonalny i rozsądny sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz