Rzadko kupuję coś pod wpływem impulsu. Staram się pamiętać, że w domu czeka na mnie mnóstwo książek papierowych i elektronicznych, i jedynie notować tytuły, żeby o nich nie zapomnieć. Przeważnie po jakimś czasie impuls przechodzi i tym sposobem następuje naturalna selekcja. Jeśli nie, to zawsze pozostaje czekać na promocję i przynajmniej fundusze się oszczędza. Ale bywa też tak, że snuję się po księgarni z tanią książką i nie mam wymówki finansowej, a impuls jest na tyle silny, że już nawet rozum, a nie tylko serce, krzyczy "no przecież w tej cenie to grzech nie wziąć!". I potem wracam do domu z takim "Pierwszym dniem reszty życia"...
Nazwisko Jurij Drużnikow gdzieś tam mi świtało, ale to były bardzo delikatne świtanie. Raczej świadomość, że kiedyś gdzieś to nazwisko słyszałam. Teraz myślę, że i tę książkę gdzieś już widziałam i dlatego przykuła moją uwagę, ale prawdopodobnie tylko sobie wmawiam.
"Pierwszy dzień reszty życia" to ostatnia książka autora, wydana w 2008 roku krótko przed jego śmiercią. Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych, ale głównie jednak w roku 1945, w Rosji, za panowania Józefa Stalina. Wtedy to Stalin chcąc jeszcze bardziej upamiętnić swoje zasługi dla narodu, ba! dla świata! nadaje sobie tytuł generalissimusa i nakazuje wykonanie wyjątkowego i jedynego w swoim rodzaju odznaczenia: Gwiazdy Generalissimusa. Gwiazda szybko staje się odznaczeniem wręcz legendarnym, a w ciągu lat przechodząc z rąk do rąk w końcu ginie i nikt już za bardzo nie wierzy w jej istnienie. W roku 2005 jednak wciąż są ludzie, którzy chcą zgłębić tę tajemnicę i odnaleźć Gwiazdę.
Książka Drużnikowa jest zdecydowanie powieścią sensacyjną, o mocnym podłożu historycznym. Autor odkrywa absurdy życia w Rosji zarówno w czasach stalinizmu, jak i współcześnie, wplata w fabułę mnóstwo faktów z życia Stalina, który de facto staje się jednym z głównych bohaterów książki. Wiele rzeczy sprawdzałam na bieżąco w Wikipedii, bo byłam ciekawa, czy to rzeczywiście prawda. Z resztą, zaraz po zakończeniu stwierdziłam, że muszę przeczytać jakąś porządną biografię Józefa Wissarionowicza.
Książka jest pełna akcji, intrygująca, a przez to, że osadzona w historycznych realiach jeszcze ciekawsza. Dużo lepiej czyta się coś co faktycznie mogłoby się wydarzyć lub nawet mając świadomość, że część tych wydarzeń rzeczywiście miała miejsce. Przynajmniej komuś kto chociaż minimalnie interesuje się historią. A nawet jak ktoś się nie interesuje to chyba mu to nie robi różnicy, więc tak czy owak wychodzi na dobre. Jak dla mnie - jest w niej wszystko czego mi trzeba. Realistyczna fabuła, historyczne postaci, wartka akcja, zabójstwa, intrygi i tajemnice. Poza tym Drużnikow dodał do tego pewną dozę humoru i przemycone między wierszami aluzje do współczesności. Mnie zachwycił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz